Moje główne wspomnienie, a raczej skojarzenie z IAB to oczywiście DIMAQ i totalne uporządkowanie wiedzy, którą niby masz, niby rozumiesz, ale nie masz umiejętności wykorzystać jej w 100%.
A w dzień egzaminu (Walentynki! XD) jadłam jedną z najpyszniejszych eklerek na Puławskiej, z kolei wiedza z DIMAQa przydaje się do dziś!