Jest lato 1999. Od kilku miesięcy pracuję w Polskiej Agencji Prasowej. Staram się zorganizować pracę kilku zespołów wokół tematów internetowych.
Dumnie nazywa się to “Platforma Internetowa”, a w rzeczywistości to kilku zapaleńców i zero budżetu.
Wydajemy dzienny przegląd wydarzeń, który dociera do kilkudziesięciu tysięcy subskrybentów jako mailing. Eksperymentujemy z WAPem (taki pradziadek 5G) i dystrybucją newsów poprzez SMS. Mamy szaloną dynamikę wzrostu i zero zrozumienia zarządu dla tego co robimy (spółka skarbu państwa).
Jakimś trafem dociera do mnie śp. Krzysiek Golonka (bez LIN i innych social mediów !:). Spotykamy się kilka razy w większym gronie (chyba wspólnie z Arturem Gortychem, Olkiem Cyganem i kimś jeszcze).
Mamy świadomość, że trzeba się w jakiejś formie samoorganizować (formaty reklamy, raportowanie). Szukamy wspólnie kolejnych zapaleńców, aż w końcu udaje się podpisać dokumenty (musi być chyba minimum 20 osób). Ktoś z nas składa do sądu dokumenty założycielskie dla FPIK (1999 r.), które później przekształca się w IAB Polska.
Dzięki tym pierwszym latom rozwoju, mam okazję poznać także Maćka Żyto, Krzyśka Nowickiego, Artura Urbańskiego, a później także Jarka Sobolewskiego, Roberta Wielgo i pewnie setkę innych osób.
Wspomnienia to cecha ludzi starych. Lepiej już skończę 🙂