1999
Powstaje Forum Polskiego
Internetu Komercyjnego (to my!)
Od 25 lat
kształtujemy polski
rynek reklamy online!
Jako IAB Polska od 25 lat promujemy skuteczne rozwiązania w zakresie e-marketingu, tworzymy rynkowe standardy jakościowe, przygotowujemy raporty i poradniki, organizujemy wydarzenia branżowe. Świętuj razem z nami przez cały rok!
Zostaw wpis w księdze wspomnień Zobacz wszystkie wpisyZwiązek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska to organizacja zrzeszająca ponad 230 najważniejszych firm polskiego rynku internetowego, w tym największe portale internetowe, sieci reklamowe, domy mediowe, agencje interaktywne, firmy technologiczne oraz reklamodawców.
Jesteśmy częścią struktur światowych organizacji IAB oraz członkiem IAB Europe, IAB TechLab, Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy, Krajowej Izby Gospodarczej, Business Centre Club i Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców.
230 firm członkowskich
Jesteśmy największą organizacją zrzeszającą firmy z polskiego rynku reklamy online.
IAB w 45 krajach
Jesteśmy częścią globalnej sieci IAB, której organizacje znajdują się na 5 kontynentach.
25 lat działalności
Od 1999 roku nieprzerwanie walczymy o wzrost polskiego rynku reklamy online.
20 grup roboczych
To dzięki przedstawicielom naszych firm członkowskich realizujemy swoje działania.
Ostatnie 25 lat to niesamowita podróż, podczas której reklama online i świat internetu przechodziły niezwykłe przemiany. Jako IAB Polska przez cały ten czas byliśmy w ich centrum, wpływając na kształtowanie się polskiej branży reklamy online.
Zanurz się z nami w fascynujący świat reklamy online, który niezwykle ewoluował przez ostatnie ćwierćwiecze. Weź udział w #IABThrowback!
Zapraszamy Cię do wspólnego powrotu do przeszłości! Odkryj historię IAB Polska, sprawdź kluczowe wydarzenia, które miały wpływ na to, gdzie i kim jesteśmy teraz.
1999
Powstaje Forum Polskiego
Internetu Komercyjnego (to my!)
2000
FPIK przekształca się
w stowarzyszenie IAB Polska
2001
Organizujemy pierwszą
edycję Forum IAB
2007
Zmieniamy nazwę! Stajemy się Związkiem
Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska i tak
tytułujemy się do dziś
Organizujemy pierwszą
polską edycję IAB MIXX Awards
Pierwszy raz publikujemy
badanie PwC/IAB AdEx
2012
Otrzymujemy nagrodę MIXX Awards
dla najlepszego IAB w Europie
2015
Powstaje DIMAQ – międzynarodowy standard
kwalifikacji e-marketingowych
2019
Powstaje QUALID – program
propagujący jakość w reklamie cyfrowej
2024
Świętujemy 25-lecie IAB Polska
Przeczytaj, jak wyglądała branża, IAB Polska i internet oczami innych. A może pamiętasz swoją pierwszą rozmowę o pracę? Co należało do Twoich głównych obowiązków? Jaki był pierwszy event IAB Polska, na którym mogliśmy się z Tobą spotkać?
Zostaw swoje digitalowe wspomnienie i dołącz do #IABThrowback!
Zobacz wpisy w księdze Dodaj wpis do księgi
W IAB Polska od 25 lat wypracowujemy standardy i programy branżowe oraz edukujemy uczestników rynku. Sprawdź kilka z naszych wiodących inicjatyw:
Wszystkie inicjatywy przygotowujemy wspólnie z przedstawicielami naszych firm członkowskich. To oni, pracując w dwudziestu tematycznych grupach roboczych, są źródłem całego know-how, jakie jako organizacja posiadamy. Dziękujemy, że jesteście z nami!
Przez ostatnie 25 lat jako IAB Polska byliśmy integralną częścią swoistej (r)ewolucji reklamy online. Począwszy od prostych banerów, które stanowiły jedynie “dodatek” do kampanii, aż po potężne narzędzia, które mogą kształtować świat.
To jednak nie koniec naszej drogi, lecz początek kolejnej fazy rozwoju branży, mocno osadzonej w nowych technologiach i regulacjach. Czym będziemy zajmować się w IAB Polska w najbliższych latach? Odbierając sygnały o potrzebach i oczekiwaniach uczestników rynku digital w naturalny sposób zdefiniowaliśmy trzy kluczowe obszary:
Za początek reklamy online uznaje się 1994 rok, kiedy to powstał pierwszy banner reklamowy – czarny statyczny prostokąt z kolorowym napisem: “Have you ever clicked your mouse right HERE? You will”. Po kliknięciu użytkownicy byli przekierowywani do kampanii online marki AT&T.
Od tego czasu branża „dorosła”. Rozwinęła się zarówno technologicznie, jak i pod względem sposobu budowania przekazu. Dziś marki kształtują swoją odrębną tożsamość i sposób komunikacji z klientami. Siła tego oddziaływania okazała się znacząca – firmy dostrzegły, że mogą wpływać na bieg wydarzeń politycznych, zmiany światopoglądowe czy zdrowie psychiczne całych pokoleń.
Badania wskazują (Edelman Trust Barometr 2023), że konsumenci bardziej ufają firmom (62%) niż rządom poszczególnych krajów (51%). Jako dojrzała, ponad 25-letnia branża, która stanowi ogromny sektor rynku i z roku na rok się powiększa, jesteśmy odpowiedzialni za to, jak nasze działania wpływają na ludzkość i planetę – to jest naszym obowiązkiem.
Odpowiedzialność branży rozumiemy głównie jako troskę o szeroko pojęty digital well-being naszych odbiorców, etykę i ekologię. Chcemy, aby dorośli, a przede wszystkim dzieci byli bezpieczni w cyfrowym świecie. Zagrożeń jest wiele: fake newsy, hejt, szkodliwe i uzależniające algorytmy platform społecznościowych, niebezpieczne treści w mediach czy grach online. Dlatego chcemy dążyć do tego, by korzystanie z internetu nie pociągało za sobą szkodliwych konsekwencji i pomagało budować świat wartości. Dodatkowym wyzwaniem jest sztuczna inteligencja, która podobnie jak wiele technologii, może nieść ze sobą zagrożenia, jeśli znajdzie się w niewłaściwych rękach.
Jako IAB Polska aktywnie uczestniczymy w toczących się na poziomie unijnym pracach nad Aktem o Sztucznej Inteligencji (przygotowaliśmy FAQ dotyczące najważniejszych dla branży cyfrowej zagadnień) oraz ESG. W 2023 roku wypracowaliśmy wspólnie z UOKiK dobre praktyki dotyczące oznaczania współprac influencerskich, a w 2024 przygotowaliśmy Przewodnik po DSA (Akt o Usługach Cyfrowych) – dokumencie zwanym konstytucją internetu, który obowiązuje w całej Unii Europjeskiej od 17 lutego 2024.
Angażujemy się i będziemy angażować w prace nad regulacją tych i innych, nowych zjawisk zarówno na szczeblu międzynarodowym, jak i krajowym.
Branża online to niewątpliwie jedna z najszybciej rozwijających się obok IT dziedzin biznesu. Co więcej, z każdym rokiem wydatki na reklamę online rosną dwucyfrowo (Badanie IAB/PwC AdEx), a zmiany technologiczne zachodzą błyskawicznie.
W tej sytuacji rozwój kompetencji w branży jest zagadnieniem kluczowym. Z jednej strony potrzebujemy coraz więcej wykwalifikowanych pracowników, z drugiej zaś muszą oni nieustannie rozwijać swoje kompetencje, by nadążyć za zmianami.
Jak zatem sprawić, aby na rynek pracy wchodziły osoby, które mają aktualne i potrzebne w kompetencje cyfrowe? Jak wesprzeć już pracujących, umożliwiając im rozwijanie swoich umiejętności dostosowanych do rozwoju całej branży? W jaki sposób standaryzować te kwalifikacje, zwłaszcza w kontekście dynamicznie pojawiających się nowych zawodów? Wreszcie, jak zachęcić młodych i pozyskiwać talenty do pracy w branży?
Chcemy zmieniać postrzeganie branży, prezentując ją jako atrakcyjne środowisko pracy, w którym rozwijanie talentów idzie w parze z poczuciem sensu z realizowanych zadań.
Nasze działania w zakresie edukacji ukierunkowane są nie tylko na indywidualny rozwój pracowników, ale przede wszystkim na podejście systemowe. Dlatego utworzony przez nas w 2015 międzynarodowy standard kwalifikacji e-marketingowych DIMAQ w najbliższych latach będziemy rozwijać jako life-long learning, proponując nowe poziomy zaawansowania, jednocześnie umacniając jego pozycję na arenie międzynarodowej.
Istotną rolę odgrywa tu również wspólny głos biznesu, edukacji i administracji, który reprezentuje Sektorowa Rada ds. Kompetencji Sektora Komunikacji Marketingowej, którą współtworzymy.
Reklama cyfrowa to ogromny wybór kanałów, platform, narzędzi i stojących za tym technologii stwarzających niemal nieograniczone możliwości budowania świadomości marki, dotarcia do klienta, wzrostu sprzedaży i retargetingu. Niestety, te nieograniczone możliwości od zawsze kuszą też nieuczciwe firmy, nieuczciwych sprzedawców czy wręcz zwykłych oszustów. Dlatego też aspekty dotyczące jakości reklamy cyfrowej, takie jak: bezpieczeństwo marki, przeciwdziałanie oszustwom (anti-fraud), widzialność (viewability) czy bezpieczeństwo rozwiązań programatycznych, są i będę dla marek coraz bardziej kluczowe.
Potwierdza to badanie przeprowadzone przez QUALID – program propagujący jakość reklamy cyfrowej IAB Polska. Aż 93% respondentów podkreśliło znaczenie brand safety podczas realizacji kampanii przy jednoczesnym wyraźnym zapotrzebowaniu na większą transparentność i skuteczne zabezpieczenia przed oszustwami. Badanie dowodzi również, że widoczność reklam jest niezwykle istotnym wskaźnikiem w kontekście efektywności kampanii.
Wszystko to staje się tym ważniejsze, im więcej nowych technologii wpływa na funkcjonowanie naszej branży, jak choćby dynamiczny rozwój ogólnodostępnej sztucznej inteligencji.
IAB Polska angażuje się i będzie się angażować w rozwój standardów jakości cyfrowej i dostosowanie ich do nowych technologii, które dziś trudno jeszcze przewidzieć.
Świętuj z nami, dołączając do naszych wydarzeń, podczas których także będziemy obchodzić nasz jubileusz.
Naszą misją jest wspieranie działalności uczestników rynku komunikacji marketingowej oraz popularyzacja internetu jako efektywnego medium poprzez działania promocyjne, badawcze, edukacyjne i ochronę prawną.
Dołączając do IAB Polska zyskujesz:
Masz realny wpływ na rozwój rynku digital poprzez prace w grupach roboczych, tworzenie standardów branżowych, raportów, programów studiów i systemu certyfikacji.
Wspieramy i reprezentujemy interesy Twojej firmy i całej branży internetowej w obszarze Public Affairs i zagadnień prawnych.
Skutecznie promujemy Twoją firmę poprzez pozycjonowanie eksperckie, relacje z mediami, uczelniami i polecanie Twojej organizacji jako skutecznych specjalistów.
Budujesz wiarygodność i profesjonalizm swojej firmy w kontaktach biznesowych oraz rozwijasz swoją organizację dzięki wymianie doświadczeń z liderami branży.
To tylko część korzyści. Chcesz dołączyć do IAB Polska? Dowiedz się więcej!
Dołącz do nasOd organizacji anonimowej dla mediów do prężnie działającego reprezentanta branży
Myślę, że to była jesień 2004r. Mniej więcej wtedy Michał Lorenc z Google pojawił się w Polsce z zadaniem założenia polskiego biura. Informacja, że Google planuje budować w Polsce struktury, działała na wyobraźnię i wzbudziła zainteresowanie mediów masowych.
Będący wówczas prezesem IAB Polska, Olgierd Cygan (jednocześnie Prezes agencji Digital One, w której wtedy pracowałem) zadzwonił do mnie któregoś popołudnia i powiedział:
– Maciek, ja ani Dominik Kaznowski nie możemy pojawić się w studiu TVN na nagraniu wypowiedzi z ramienia IAB. Chcesz jechać w zastępstwie?
Byłem wtedy 25-letnim Junior Project Managerem z zaledwie 1,5-rocznym stażem w branży digital. Wystąpienie w rozmowie na żywo z red. Romanem Młodkowskim w TVN (nie pamiętam już w którym kanale) był dla mnie z pewnością wielkim przeżyciem. Dodatkowo wypowiadanie się w imieniu IAB…? Dzisiaj to byłoby nie do pomyślenia.
Byłem kilkanaście minut przed umówioną 22:30, w drodze do Warszawy omówiliśmy z red. Młodkowskim pytania i zakres rozmowy, która miała trwać mniej niż dwie minuty. Siedząc już w studiu, patrzyłem zafascynowany na pracę redaktora z prompterem i… czekałem na wejście na żywo. Przyszedł ten moment i red. Młodkowski przedstawił mnie w następujący sposób:
– (…) jest z nami w studio Maciej Gałecki z AIB Polska.
Myślę, że dzięki aktywności i dorobkowi kolejnych zarządów IAB Polska i wszystkich osób działających aktywnie w strukturach organizacji, takie przejęzyczenie nie ma już szansy zaistnieć.
W szalonych latach dojrzewania branży wydarzyło się bardzo dużo. Byliśmy niemal 20 lat młodsi. Naiwni i głodni. Pełni energii, wiary w to, że zmieniamy świat na lepsze i że to, co robiliśmy, miało większy sens.
Jubileusze skłaniają do refleksji. Mógłbym napisać długą listę sukcesów wypracowanych wspólnie z fantastycznymi ludźmi, z którymi było mi dane działać, również tych osobistych. Mógłbym też długo narzekać, że wiele zepsuliśmy w dobrej wierze czy zwykłych ludzkich potknięciach. To wszystko jednak materiał na książkę, a nie krótki okolicznościowy wpis.
Poproszony o zabranie tu głosu, długo analizowałem siedem lat najbardziej intensywnego okresu pracy zawodowej w moim życiu, aby wyłuskać to jedno wspomnienie, które wybije się ponad wszystkie inne. Oto i ono:
Przez duże okna w starym biurowcu na Jubilerskiej do niewielkiego pustego pokoju wpada światło pogodnego dnia. Na podłodze nowa wykładzina. Oparta o ścianę z laptopem siedzi Anka. Rozmawiamy. Uśmiecha się. Robimy IAB.
Drogi zespole IAB Polska!
W imieniu całego zespołu Havas Media Network gratulujemy pięknego jubileuszu i dziękujemy za wszystkie wspólne projekty!
Niech kolejne 25 lat przyniesie Wam dużo satysfakcji z wykonywanej pracy!
➡ Mixxa za całokształt! Specjalnie dla Was Havas Media Network
Pozdrawiamy Was serdecznie,
Zespół Havas Media Network!
W IAB Polska tyle dobrego się dzieje, że nigdy nie wiem, czy zostać dłużej na pierwszym spotkaniu, czy spóźnić się na kolejne 🙂
Nie ma drugiej organizacji, która tak konsekwentnie i od początku istnienia dba o świat digital marketingu i szkoli całe pokolenia. Jako pierwsza stworzyła uznawany wszędzie certyfikat DIMAQ oraz program propagujący jakość reklamy cyfrowej QUALID. W siedzibie IAB czuję się jak w domu, kurtkę zostawiłam tam kiedyś na cały rok 😉
Pamiętam swoje marzenia młodej planerki o zdobyciu IAB MIXX Awards. Żadne kolejne wyjście na scenę nawet po kilka statuetek nie dało mi tylu emocji i wspomnień co to pierwsze. Nie wiedziałam wtedy, że wkrótce sama dołączę do Jury konkursu i wielokrotnie poprowadzę Galę.
Najlepiej wspominam tę prowadzoną razem z Maciejem Orłosiem 8 lat temu, zaraz po tym, jak zrezygnował z prowadzenia Teleexpressu. Stoimy na scenie, sala wypełniona po brzegi, po raz ostatni sprawdzamy scenariusz i ćwiczymy dykcję na nazwie jednej z agencji kreatywnych.
Maciej patrzy na salę i pyta:
– Ania, ten twój digital to chyba jednak rośnie w siłę.
– Rośnie i będzie rósł dwucyfrowo jeszcze przez wiele lat.
– Muszę to bardziej ogarnąć w takim razie. Kto wie, kiedy wrócę do telewizji.
A zakończenie tej historii wszyscy już znamy…
Do świata Internetu zacząłem zawodowo zaglądać dokładnie wtedy, kiedy powstawał zalążek IAB. Był to rok 1999, ponad 300 km od Warszawy, a dokładnie Poznań. To wtedy po raz pierwszy zawodowo zetknąłem się z pojęciami takimi jak IP, serwery, usługa poczty internetowej.
To czasy, w których właściciele lub przedstawiciele biznesów w rozmowach o serwisach internetowych i ich obecności w sieci, odpowiadali: „a komu to potrzebne” a Policja przy zgłaszaniu włamania na serwer, przyjeżdżała zdejmować odciski palców (historia prawdziwa !).
Potem pierwsze zlecenia kampanii online i „odchudzanie kreacji” do GG. Z tego co pamiętam, do magicznych 40 kb.
W tamtym okresie nie przypuszczałem nawet, że moja ścieżka zawodowa przekształci się w podróż pełną spotkań z niezwykłymi ludźmi, z którymi miałem okazję współpracować w ramach IAB, aktywnie angażując się w życie tej organizacji. Zabrakłoby miejsca na oznaczenie wszystkich ale większość przewija się przez tę księgę. To zaszczyt móc w tej księdze umieścić swój wpis i zaszczytem było poznać Was wszystkich.
IAB to miejsce, gdzie różnice ustępują miejsca współpracy – partnerzy biznesowi ale i konkurenci mogą zasiąść przy jednym stole, zarówno w kontekście profesjonalnym, jak i podczas Wigilii IAB 🙂
Uczestniczenie w tej historii było i jest niesamowitym doświadczeniem. Dobrze jest obserwować ewolucję od IRC czy adresu WWW, który kiedyś wydawał się nikomu niepotrzebny, do jednego z najważniejszych elementów w mediowym krajobrazie.
Bez wszystkich założycieli i obecnych liderów Włodka i Roberta nie bylibyśmy w tym miejscu. Gratulacje!
Oficjalnie IAB, czyli Interactive Advertising Bureau działało na polskim rynku od 2000 roku, ale związek został nieformalnie założony w 1999 roku i składał się przede wszystkim z osób, które pracowały w firmach zajmujących się szeroko rozumianym Internetem. Były to więc agencje interaktywne, broker reklamowy, osoby pracujące w redakcjach stron internetowych, czy portali, W skład związku wchodziły osoby z CR Media w których pracowałam ja z Krzyśkiem Golonką, który był w dużej mierze twórcą tej organizacji. Byli też ludzie z AMG.net, 3d’Art (obecnie ARTEGANCE), e-poit i idm.net.
To był czas, gdy nie bardzo było dla kogo te materiały reklamowe przygotowywać, nie bardzo było się też gdzie reklamować i nie bardzo było komu te reklamy pokazywać. W 1999 roku nie było jeszcze nawet miliona internautów w Polsce, a reklamować się można było w kilku miejscach. Działała już wtedy Wirtualna Polska, Onet, kilka serwisów tematycznych i poczta na o2. Interia ruszyła oficjalnie dopiero w pierwszym kwartale 2020 roku.
Borykaliśmy się z niewielkim udziałem w rynku. Chcieliśmy rywalizować z tradycyjnymi mediami, takimi jak telewizja, radio i prasa. To one dominowały w wydatkach reklamowych. Organizacja utrzymywała się z naszych składek, a to oznaczało, że nasze potrzeby były zdecydowanie wyższe niż przychody. Było nas w końcu coś ledwie ponad 30 osób. Nie mieliśmy środków na wynajęcie biura czy dbanie o promocję samej organizacji. Jeśli chcieliśmy coś zrobić, to musieliśmy to zrobić sami.
Związek powstał, bo zależało nam na tym by pokazać, że internet jest takim samym medium jak każde inne. Chcieliśmy, by internet na stałe wszedł do strategii komunikacyjnej w firmach. Trzeba też było uporządkować chaos w zakresie przestrzeni reklamowej. Każdy z serwisów miał swoje własne formaty reklamowe, a to oznaczało inny materiał reklamowy dla każdego z serwisów.
W 2004 przeszłam do Agory, która wówczas nie była jeszcze członkiem IAB Polska. Udało mi się przekonać osoby zarządzające pionem internetowym, że warto w tą organizację zainwestować. Postawiono mi jednak jeden warunek. To nie miała być już organizacja osób prywatnych pracujących w różnego rodzaju podmiotach zajmujących się internetem, a stowarzyszenie firm. Po tych 5 latach mieliśmy już wszyscy świadomość, że czas na zmiany. Na jednym z walnych zgromadzeń rozwiązaliśmy nasz poprzedni byt i w 2005 roku powołaliśmy Stowarzyszenie Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska.
Przede wszystkim w organizacji pojawili się członkowie zwyczajni, którzy w dużej mierze tą organizację finansowali i członkowie nadzwyczajni pracujący w różnego rodzaju grupach roboczych. Tych grup zbyt wielu nie było, bo do organizacji zgłosiło się raptem kilkanaście firm.
Pierwsza osoba zatrudniona w nowym podmiocie nie miała łatwego życia. Jarek Sobolewski, bo to był właśnie on, ciągle manewrował między konkurencyjnymi portalami, tak by każdy z nich był zadowolony. Jarek jako przyszły prezes odbył więc rozmowę rekrutacyjną z każdym ze zwyczajnych członków – założycieli, czyli z osobami z IDG, Agory, czy Onetu. Finasowanie tej organizacji przez portale umożliwiło w końcu zatrudnienie pierwszych pracowników do biura. W zasadzie dopiero, jak organizacja zdobyła stałe finansowanie, zaczęła szerzej funkcjonować na rynku internetowym i naprawdę się rozwijać.
W komitecie założycielskim byłam ja z Gazeta.pl , Jacek Makowski z Onetu i Michał Kreczmar z IDG.Tej organizacji nie byłoby bez takich osób jak Artur Gortych, Marek Kapturkiewicz, Zbyszek Nowicki, Maciek Żyto, Sławek Kornicki, Artur Zawadzki, Jacek Tryzno, Krzysiek Adamus, Dominik Kaznowski, Artur Urbański, Robert Wielgo, Ania Sakowicz, Sławek Stępniewski, Olgierd Cygan, Jacek Makowski, Leszek Nowak, Mariusz Majewski, Robert Biegaj, Michał Tober i wielu, wielu innych.
Wkład IAB Polska w rozwój rynku internetowego jest nieoceniony. W tej organizacji zawsze byli pionierzy, ludzie tworzący najlepsze kreacje internetowe, najlepsze strategie komunikacyjne, najlepsze platformy e-commerce, serwisy biznesowe i branżowe. Jest to miejsce, gdzie poznałam ludzi z którymi nadal się przyjaźnię. Jest to miejsce, które odegrało kluczową rolę w edukacji i rozwoju rynku reklamy internetowej, a raporty IAB podsumowujące wydatki reklamowe czy trendy na rynku są nieocenioną bazą wiedzy dotyczącą tego, co w danym roku się działo.
Z okazji urodzin pozostaje mi życzyć dalszego rozwoju, dalszej pasji i tej determinacji w bieżącym działaniu bez której by tej organizacji po prostu nie było. Wszystkiego dobrego.
Rzuć bracie blagie i chodź do IAB na Pragie
To był początek epoki zwanej później WEB 2.0. Zostałem zaproszony na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną, która miała zaważyć o przyjęciu GoldenSubmarine do szacownego grona dynamicznie rozwijającej się organizacji Interactive Advertising Bureau Polska.
Na spotkanie szedłem odrobinę niepewnie. Ale spokojnie. Nie ze względu na pytania czy porządek w papierach. Sprawa była bardziej prozaiczna – otóż iabowskie biuro mieściło się na Targowej, tuż obok Bazaru Różyckiego. Praktycznie w samym środku osławionego, praskiego Trójkąta Bermudzkiego. „Gdy wejdziesz na ten teren, wyjdziesz bez pieniędzy, biżuterii i zegarka”, mówiono kiedyś o tym malowniczym zakątku Warszawy. Zdzwonki online jeszcze nie istniały, a spraw biznesowych na GaduGadu czy Tlenie nie wypadało załatwiać… Chyba nawet nikt nie rozważał takiej możliwości. No cóż, trzeba było jechać!
Po przyjeździe na miejsce (Uwaga! Jeszcze bez mapy w telefonie) namierzyłem szybko właściwą kamienicę. Atmosferę podkręciła jeszcze podróż na 4. piętro mocno nadgryzioną zębem czasu windą. Po kilkudziesięciu sekundach wstrząsów, zgrzytów i chrobotania nienaoliwionych zębatek wysiadłem i zobaczyłem otwarte drzwi do biura.
Powitał mnie w nich Jarek Sobolewski – ówczesny dyrektor generalny IAB Polska. I w pierwszym zdaniu zapytał wprost, czy przyjechałem samochodem. Nie, odpowiedziałem. “Ufff… to dobrze. Bo Karolowi, który przyjechał do nas wczoraj na rozmowę, to z miejsca ukradli” – dodał. Ot, takie to były uroki tamtej Pragi. Dziś ten starowarszawski folklor, różycowe pyzy i lokalsi, obserwujący turystów z kamienicznych bram, już prawie poznikali. Wiem, bo mieszkam w pobliżu. Podobnie jak IAB, które przeniosło się wkrótce na Mokotów.
Aha, rozmowa się oczywiście udała. I to był początek świetnej współpracy, która trwa do dziś!
To było tak:
Przyjechał do nas, do IDG (do mnie i Darka Sokołowskiego), Dominik Kaznowski (PZU) i Jacek Makowski (Onet) i namówili do utworzenia IAB. Celem był rozwój rynku online poprzez współpracę wszystkich uczestników rynku digital (w czasach, gdy penetracja internetu wynosiła 2,5-3% w populacji, a IDG było dość znaczącym graczem na polskim rynku internetowym).
Wraz z prawnikami Onetu wybraliśmy formę prawną dla działalności IAB.
Przeprowadziliśmy w biurach Onetu rekrutację na stanowisko dyrektora zarządzającego, którym stał się Jarek Sobolewski.
Pierwsze biuro IAB otworzyło się na Ostrobramskiej, zaczęliśmy zwiększać liczbę członków (z podziałem na zwyczajnych i nadzwyczajnych), przez pewien czas byłem wtedy wiceprezesem Rady Nadzorczej IAB.
Uruchomiliśmy WWW, powstały pierwsze grupy robocze (pamiętam opór rynku SEO że będziemy ich certyfikować), pol-amatorskie eventy pre Forum IAB (z jednoosobową radą programową), badania rynku via gemiusAudience/PBI/Gemius i ciągłą profesjonalizację branży i samej organizacji.
25 lat później: nikt z nas nie myślał wtedy jak szybko reklama cyfrowa > analogowa, portale > wydawcy, i ile poczekamy kiedy e-commerce > retail
Zdjęcie poglądowe – tak “hartował się polski internet”!
Od organizacji anonimowej dla mediów do prężnie działającego reprezentanta branży
Myślę, że to była jesień 2004r. Mniej więcej wtedy Michał Lorenc z Google pojawił się w Polsce z zadaniem założenia polskiego biura. Informacja, że Google planuje budować w Polsce struktury, działała na wyobraźnię i wzbudziła zainteresowanie mediów masowych.
Będący wówczas prezesem IAB Polska, Olgierd Cygan (jednocześnie Prezes agencji Digital One, w której wtedy pracowałem) zadzwonił do mnie któregoś popołudnia i powiedział:
– Maciek, ja ani Dominik Kaznowski nie możemy pojawić się w studiu TVN na nagraniu wypowiedzi z ramienia IAB. Chcesz jechać w zastępstwie?
Byłem wtedy 25-letnim Junior Project Managerem z zaledwie 1,5-rocznym stażem w branży digital. Wystąpienie w rozmowie na żywo z red. Romanem Młodkowskim w TVN (nie pamiętam już w którym kanale) był dla mnie z pewnością wielkim przeżyciem. Dodatkowo wypowiadanie się w imieniu IAB…? Dzisiaj to byłoby nie do pomyślenia.
Byłem kilkanaście minut przed umówioną 22:30, w drodze do Warszawy omówiliśmy z red. Młodkowskim pytania i zakres rozmowy, która miała trwać mniej niż dwie minuty. Siedząc już w studiu, patrzyłem zafascynowany na pracę redaktora z prompterem i… czekałem na wejście na żywo. Przyszedł ten moment i red. Młodkowski przedstawił mnie w następujący sposób:
– (…) jest z nami w studio Maciej Gałecki z AIB Polska.
Myślę, że dzięki aktywności i dorobkowi kolejnych zarządów IAB Polska i wszystkich osób działających aktywnie w strukturach organizacji, takie przejęzyczenie nie ma już szansy zaistnieć.
Gdy 24 lata temu zaczynałam swoją przygodę z internetem, penetracja tego medium wynosiła 8%, a udział w media mix 0.1 %. Wejście na tym etapie w tę branżę można było traktować w gruncie rzeczy bardziej jako realizację studenckiej pasji niż „prawdziwy biznes”.
Z takim też pasjonackim zacięciem zakładałam jeden z pierwszych działów agencyjnych zajmujących się online. Wszystko, co wtedy robiliśmy, było na wyczucie – nie było jasnych zasad gry, nie było standardów, nie było punktów odniesienia. Ułańska fantazja, trochę szczęścia i mnóstwo zabawy w kreowaniu nowego i coś tam udawało się odpalić w internecie.
Moja pierwsza zrealizowana w 2000 roku kampania to był launch nowego Volvo (centrala kazała zrobić „coś” online). I takie „cosie” towarzyszyły nam w branży przez wiele lat. Z dzisiejszej perspektywy brzmi to absurdalnie, ale to były czasy, gdy po zleceniu działań nawet nie widzieliśmy, czy kampania de facto się odpaliła dopóty, dopóki ktoś nie złapał screena (jako „dowodówki”).
Gdy w 2001 wprowadzaliśmy ad serwer agencyjny, to różnice w statystykach vs dane z portali potrafiły być na poziomie 50%. A wszystko za sprawą szybkości internetu i związanego z nim tempa ładowania się stron (agencje miały piksel na dole strony, a wydawcy na górze). Mogliśmy marzyć o standardowych rozmiarach, o wagach kreacji, spójnych miarach efektywności itd. Każdy robił swoje, najlepiej jak potrafił, ale często niespójnie.
Dopiero gorące dyskusje w rozwijającym się w tym okresie IAB Polska (zdominowanym wtedy nota bene przez mężczyzn) stworzyły przestrzeń do wspólnej refleksji odnośnie tego, czego jako branża potrzebujemy. Ale też do tego, dlaczego działanie w stylu „co komu w duszy gra” to nie jest droga, którą powinniśmy podążać.
I to był przełom w myśleniu o tym, żeby ten w pewnym momencie „dziki zachód” ucywilizować (np. zabronić klientowi zrobić kreacji z krzyżykiem, którego internauta nie może znaleźć). 2,5 dekady później jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Niezmiernie się cieszę, że od tylu lat mogę dokładać swoją cegiełkę do tego, jak rozwija się branża internetowa.
Moje pierwsze wspomnienie dotyczące Interactive Advertising Bureau Polska sięga bardzo daleko wstecz, do momentu powstania protoplasty IAB Polska, czyli Forum Polskiego Internetu Komercyjnego.
Pamiętam jak dziś spotkanie ze śp. Krzysztofem Golonką i Arturem Gortychem przy Rotundzie w Pizza Hut, gdzie rozmawialiśmy o tym, jak zjednoczyć rynek i pracować nad jego rozwojem. Potem rzeczy potoczyły się już szybko. Najpierw powstało właśnie Stowarzyszenie FPIK (1999 r.), które niedługo później przekształciło się w Internet Advertising Bureau Polska (2000 r.). W 2003 roku zostałem prezesem zarządu, przejmując pałeczkę od Artura Gortycha. Wraz z Dominikiem Kaznowskim, Arturem Zawadzkim, Bartkiem Zarębskim, Maćkiem Żyto i Michałem Kulką, jako nowy zarząd, rozwijaliśmy organizację, która finalnie została przekształcona formalnie prawnie ze stowarzyszenia w związek pracodawców (2007 r.).
Nie sposób w tym miejscu wymienić wszystkie wspaniałe osoby, z którymi realizowałem po drodze świetne projekty. Ale koniecznie trzeba wspomnieć o Jarku Sobolewskim – pierwszym dyrektorze IAB. O początkach Forum IAB. Pierwszych grupach roboczych. Pierwszy działaniach edukacyjnych dla rynku. A potem nastały czasy nowożytne, gdzie organizacją zaczęli dowodzić Włodek Schmidt i Robert Wielgo. IAB urosło jeszcze bardziej w siłę, stając się istotnym głosem jakże ważnej branży, jaką jest szeroko rozumiany sektor digital. Branży, która nie tylko generuje istotną część polskiego PKB i tworzy miejsca pracy, ale też pomaga w transformacji społeczeństwa i biznesu w czasach cyfrowych.
Czas płynie bardzo szybko. Dowodem na to jest fakt, że w tym roku obchodzimy dwudziestopięciolecie organizacji, której wielu założycieli i pracowników firm internetowych poświęciło dużo czasu, pracując, edukując, uświadamiając i pomagając zaistnieć naszej branży. Chciałem serdecznie podziękować także wszystkim osobom z biura IAB Polska, które pracowały dla IAB przez te lata. Bez was na pewno to by się nie udało. Każdy włożył część siebie w nasz sektor.
Dziękuję! ♥️
Myśląc o 25 latach IAB Polska, w pierwszej chwili myślę nie o organizacji, a o ludziach. Tutaj od lat zawsze panuje atmosfera życzliwości i otwartości. Na co dzień często konkurujemy ze sobą, prześcigamy się, chcemy być coraz lepsi.
W IAB dyskutujemy, wymieniamy się doświadczeniami, czasami toczymy nawet gorące spory, ale w zupełnie innym klimacie. Z tych spotkań i rozmów zawsze na pierwszy plan wyłania się troska o rynek, jego standardy i profesjonalizację. Niezależnie od tego, kto i gdzie był w ciągu tych 25 lat, tutaj dzieli się swoimi spostrzeżeniami, czuje odpowiedzialność za kształtowanie całej branży internetowej. A branża zmienia się w niezwykłym tempie.
Co ważne, są to zmiany nie tylko biznesowe, ale również pokoleniowe czy społeczne. Pamiętam dawne spotkania w IAB, w których często uczestniczyłam jako jedyna wśród samych mężczyzn. Dzisiaj jest to już – na szczęście – niemożliwe. Fakt, że w Polsce jest coraz więcej kobiet na stanowiskach menadżerskich oraz to, że wiele z nich swoją karierę chce wiązać z branżą internetową, wyraźnie widać w całej organizacji. I jest to wielka wartość! Różnorodność sprawia, że mamy szerszą perspektywę rynku, szybciej rozwiązujemy problemy, a co za tym idzie, lepiej dostosowujemy się do ciągłych zmian.
25 lat w naszej branży to epoka. Kolejna zapowiada się równie ekscytująco!
25 lat to szmat czasu. Aż tak długo nie jestem związany z IAB, ale niewiele krócej 🙂 Dlatego te pierwsze moje wspomnienia związane z IAB zaczynają pokrywać się delikatną patyną czasu. Cieszę się więc jak dzieciak, że jest okazja do ich odświeżenia 🙂
Od kiedy pamiętam strona amerykańskiego IAB była dla mnie źródłem wiedzy i inspiracji do działań na rodzimym rynku. W tamtych pionierskich czasach, takich źródeł nie było zbyt wiele, tymbardziej było to cenne. Informacje o standardach i nowych trendach były dla mnie świetnym wskazaniem w jaki sposób rozwijać produkty reklamowe. Zresztą do dziś centrala IAB w Nowym Jorku wyznacza światowe standardy, dlatego stale jest warta śledzenia.
Ale mój pierwszy bezpośredni kontakt z IAB pamiętam bardzo dobrze. Było to spotkanie z ówczesnym szefem brytyjskiego oddziału, Dannym Meadows-Klue, na małej salce w hotelu Metropol, na którym było nie więcej niż 20 osób. Danny przez mniej więcej godzinę z charyzmą i pasją opowiadał o misji IAB, sposobach działania, finansowania, organizacji i głównych projektach.
Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, bo było zupełną nowością w stosunku do tego, z czym mieliśmy do czynienia w Polsce. Uświadomiłem sobie wtedy z całą mocą m.in. jak ważna dla rozwoju rynku jest jego standaryzacja, dlatego tak wiele energii i czasu poświecałem w mojej późniejszej działalności na tworzenie i promowanie tych standardów na gruncie polskim (co nie zawsze spotykało się z odpowiednim zrozumieniem :).
Później było kolejne spotkanie, już w Londynie, w formie warsztatów z udziałem przestawicieli istniejących bądź będących dopiero w planach organizacji IAB z różnych krajów europejskich, gdzie mogliśmy pogłębić jeszcze nasze wyobrażenie o tym jak powinna działać taka organizacja.
Kolejny krok to było sformalizowanie powstania IAB Polska, w którym miałem zaszczyt i ogromną przyjemność uczestniczyć. A dalej była już praca u podstaw w pierwszym formalnym i w kolejnych Zarządach IAB wraz z koleżankami i kolegami z konkurencyjnych sieci i portali i z Jarkiem Sobolewskim, który świetnie się spisywał się w roli Dyrektora Generalnego (wszystkich serdecznie pozdrawiam).
To wtedy do życia powołaliśmy ikony polskiego internetu w postaci badania IAB/PwC Adex, Forum IAB oraz konkursu MIXX. Powstały tez pierwsze i funkcjonujące do dziś standardy formatów reklamowych, SEO, a także standard przetargów agencyjnych. Generalnie jak to bywa w pionierskich epokach, były to burzliwe i bardzo ciekawe czasy 🙂
Od tamtej pory czasu wiele się zmieniło, rynek dojrzał i okrzepł, natomiast jestem przekonany, że ten rozwój byłby bardziej wyboisty i nie tak szybki gdyby nie tamte nasze działania. Cieszę się, że mogłem do tego dołożyć swoją własną skromną cegiełkę i życzę IAB kolejnych wielu wspaniałych 25 lat!
Jest lato 1999. Od kilku miesięcy pracuję w Polskiej Agencji Prasowej. Staram się zorganizować pracę kilku zespołów wokół tematów internetowych.
Dumnie nazywa się to “Platforma Internetowa”, a w rzeczywistości to kilku zapaleńców i zero budżetu.
Wydajemy dzienny przegląd wydarzeń, który dociera do kilkudziesięciu tysięcy subskrybentów jako mailing. Eksperymentujemy z WAPem (taki pradziadek 5G) i dystrybucją newsów poprzez SMS. Mamy szaloną dynamikę wzrostu i zero zrozumienia zarządu dla tego co robimy (spółka skarbu państwa).
Jakimś trafem dociera do mnie śp. Krzysiek Golonka (bez LIN i innych social mediów !:). Spotykamy się kilka razy w większym gronie (chyba wspólnie z Arturem Gortychem, Olkiem Cyganem i kimś jeszcze).
Mamy świadomość, że trzeba się w jakiejś formie samoorganizować (formaty reklamy, raportowanie). Szukamy wspólnie kolejnych zapaleńców, aż w końcu udaje się podpisać dokumenty (musi być chyba minimum 20 osób). Ktoś z nas składa do sądu dokumenty założycielskie dla FPIK (1999 r.), które później przekształca się w IAB Polska.
Dzięki tym pierwszym latom rozwoju, mam okazję poznać także Maćka Żyto, Krzyśka Nowickiego, Artura Urbańskiego, a później także Jarka Sobolewskiego, Roberta Wielgo i pewnie setkę innych osób.
Wspomnienia to cecha ludzi starych. Lepiej już skończę 🙂
Wspomnień z IAB mam całą masę, spędzam tu w końcu jedenasty rok. A tak naprawdę trzynasty – bo trzeba doliczyć jeszcze 2 lata, kiedy w Zarządzie IAB Polska reprezentowałem Wirtualną Polskę. I nie umiem wybrać tego wspomnienia, które byłoby najfajniejsze…
Można powiedzieć, że te najbarwniejsze wspomnienia wiążą się z bardziej zamierzchłymi czasami, kiedy organizacja funkcjonowała głównie dzięki pasji kilku osób na pokładzie, często łatając niedociągnięcia sznurkiem konopnym i śliną. I zawsze wyglądało to rewelacyjnie.
Pamiętam, kiedy pojawiłem się na targach Internet Poland, które zorganizowaliśmy raz, ale z gigantycznym sukcesem. Spacerowałem po hali targowej na ul. Marsa i podziwiałem rozmach – masę stoisk, kilka równoległych scen prezentacyjnych, a jednocześnie w sali obok – Forum IAB. Pomyślałem wtedy – wow… Ta organizacja to potęga. A potem poszedłem do biura na Targowej i dostałem w twarz kontrastem – kilka pomieszczeń, kilka osób i ten zegar z kukułką… Tak, był tam zegar z kukułką!
Pamiętam, kiedy występowałem na gali IAB MIXX Awards. Przyjechałem z 39 stopniami gorączki i przed wejściem zaaplikowałem sobie potężny środek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny. Dwie godziny byłem na chodzie, potem mnie już nie było…
I pamiętam masę ludzi, którzy przewinęli się przez tę organizację. Jarek Sobolewski, dobry duch św. pamięci Ania Wątła, Aneta Gąsiorek, wcześniej Patrycja Sass-Staniszewska, Paweł Kolenda i wiele innych. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć – giganci.
I ludzie naokoło, niektórych z nich już nie ma wśród nas. Kiedy pierwszy raz pracowałem w Wirtualnej Polsce, były lata 99-01. Wtedy potęgą na rynku były CR-Media z Krzysiem Golonką na czele. Pamiętam jak dziś spotkanie, na którym przedstawiany był pomysł organizacji, która będzie mogła budować branżę. A potem, kiedy wracałem do branży i do Wirtualnej Polski w 2011, Krzysztofa już nie było z nami. Ale to dzięki takim ludziom jak on, jak Olek Cygan, Artur Gortych, Adam Dyba i inni pionierzy tego digitalu w Polsce możemy być w tym miejscu, w którym dzisiaj jesteśmy. Silni, dynamiczni. I nie zamierzamy przestać!
Moja przygoda z Internetem zaczęła się zaraz po powrocie ze stypendium naukowego ze Stanów Zjednoczonych w czerwcu 1996 roku. Dołączyłem wtedy do świeżo założonej firmy AMG.net w Łodzi [później Bull Group, a teraz Atos]. Data bynajmniej nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem przez Telekomunikację Polską [dzisiaj Orange], w tym samym miesiącu numeru dostępowego do Internetu 0-20-21-22. AMG.net został założony przez trzech kolegów Krzyśka Kujawę, Pawła Olszewskiego i Artura Urbańskiego.Dwóch z nich- Krzysiek i Paweł byli moimi kumplami z 31 Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Z Krzyśkiem chodziliśmy do tej samej klasy, Paweł był moim heavy metalowym kumplem z równoległej klasy. Tempo rozwoju było gigantyczne, w ciągu trzech lat spółka AMG.net stała się jednym z liderów branży internetowej w Polsce. Magazyn Media i Marketing na koniec XX wieku opisał 3 firmy: AMG.net, 3dart.com i K2 Internet jako konie pociągowe polskiego internetu, wstawiając te spółki na okładce w postaci zaprzęgu ciągnącego wóz o nazwie WWW. Wtedy też, w 1999 roku, w siedzibie CR-Media powstało Forum Polskiego Internetu Komercyjnego, w skrócie FPIK [LOL]. Stowarzyszenie, którego przewodniczącym został Artur Gortych, założyciel i ówczesny prezes 3dart.com [dzisiaj Artegence]. Warto wspomnieć, że rok wcześniej powstał Google. Na spotkanie założycielskie przyjechałem razem z Krzyśkiem, Pawłem, Arturem oraz Maćkiem Żyto i Olkiem Cyganem, wszyscy wtedy działaliśmy w AMG.net. Pamiętam, że obecni byli też Michał Lach i Janusz Żebrowski z K2 Internet, oczywiście Artur Gortych z 3dart.com i Adam Dyba z IDMnet. Spotkanie prowadzili Krzysiek Golonka z CR-Media razem z Benitą Jakubowską, która później przeszła do Agora SA. Na spotkaniu założycielskim nie mogło zabraknąć dwóch, wtedy raczkujących i rozwijających skrzydła portali wp.pl i onet.pl. W papierach powinien być mój podpis założycielski, jako jednego z około 25 uczestników. Szczerze, to przynajmniej połowa zebranych nie wiedziała, czemu to spotkanie ma służyć. Wszyscy wtedy mieliśmy nikłe pojęcie o reklamie on-line. Podczas tego spotkania miałem swój własny cel. A mianowicie, od jakiegoś czasu AMG.net pracowało z IBM Polska. Na zlecenie IBM publikowaliśmy bannery reklamujące serwery w WP i w Onet. Z tą publikacją był jeden, męczący problem. Zarówno WP, jak i Onet wymyśliły sobie lokalny “standard” wymiaru bannerów poziomych – 460×50. Jak powszechnie dzisiaj wiadomo, “standard” ten nie pasował do niczego, co przychodziło z centrali IBM i już wtedy miało wymiar 468×60. Czyli standardowy, klasyczny, poziomy baner. Nasza praca wówczas, oprócz zamawiania powierzchni reklamowej, co wtedy odbywało się przez wysłanie faksu z czasem emisji i telefoniczne potwierdzenie złożenia zamówienia, polegała również na przeskalowywaniu materiałów, które dostawaliśmy od IBM-a do mniejszej przestrzeni. Często byliśmy zmuszeni do wymiany grafiki, jak również żonglerki ograniczoną przestrzenią na komunikat reklamowy. Bannery IBM-a były zawsze gwarancją szewskich wiązanek od przyjmujących zlecenie grafików. Rozwiązanie tego problemu, to był właśnie mój mały cel na spotkanie założycielskie FPIK, które w kolejnym roku zmieniło się w IAB Polska. Wniosłem otwarty postulat, że odtąd wśród zrzeszonych podmiotów będzie obowiązywał jeden standard bannerów, taki jak na całym świecie, czyli 468×60. Szczęśliwie został on zaakceptowany, a standard ten funkcjonuje do dzisiaj. Tak hartowała się stal.
Do zespołu IAB Polska dołączyłem z początkiem 2013 roku, aczkolwiek nie był to mój pierwszy kontakt z IAB.
A właściwie można powiedzieć, że z założycielami IAB, dlatego że dużo, dużo wcześniej, kiedy nieżyjący już Krzysztof Golonka, z którym się wtedy bardzo przyjaźniłem, kończył studia i zastanawiał się, co robić ze swoją karierą zawodową. Czy pójść „w internety”, czy raczej pójść pracować w jakiejś korporacji – pytał mnie o radę.
Ja byłem wtedy jeszcze na swojej korporacyjnej ścieżce kariery i odpowiedź nie była wcale taka oczywista. Internet dopiero się zaczynał rozwijać, a korporacje traktowały wydatki na działania reklamowe w on-line jako ciekawostkę. W końcu stanęło na tym, że poszedł „w internety”.
Pamiętam, jak krótko potem zaczął jeździć na konferencje internetowe do Nowego Jorku, również te organizowane przez świeżo powstałe amerykańskie IAB. Wiemy już co było dalej.
Kiedy zerkam wstecz, widzę jak niezwykłą podróż stanowiła praca w branży internetowej w Polsce. Wszystko zaczęło się od ciekawości i fascynacji tym, co niesie ze sobą świat online. IAB Polska wtedy już stanowiła nieodłączny element tego krajobrazu, będąc wiodącą organizacją, która nie tylko reprezentowała interesy branży, ale też inspirowała i edukowała.
Pamiętam swoją pierwszą rozmowę o pracę jakby to było wczoraj. Główne obowiązki związane z moją rolą obejmowały nie tylko śledzenie trendów i innowacji w reklamie online, ale tworzenie i inspirowanie.
To nadal jest podróż pełna wyzwań i sukcesów, której nie zamieniłabym na żadną inną. Dziękuję za te wspomnienia, które pozostaną ze mną na zawsze.
Drogie IAB Polska,
serdeczne gratulacje z okazji takiej zacnej rocznicy!
25 lat temu internet był ciekawostką, a dziś stanowi medium, bez którego nie obejdzie się żadna kampania. Bardzo się cieszę, że mogłam być również cząstką tej historii.
Z czym kojarzy mi się IAB Polska? Kawał historii tworzonej od zera, wielu zaangażowanych, fajnych ludzi, a także porządkowanie rynku. Kolejne standardy, edukacja i w końcu najlepsza digitalowa konferencja w regionie: Forum IAB. Do dziś pamiętam tą tremę przed pierwszym wystąpieniem na scenie.
Wam, sobie, a także wszysktim krewnym i znajomym IAB Polska życzę kolejnych 25 lat – nudno na pewno nie będzie 😉
Digital przyciągał moją uwagę, kiedy jeszcze prasa była moją codziennością. Dzisiaj to właśnie online jest nr 1, a m.in. dzięki Wam mogę dbać o moje kompetencje. Rozwijajcie się dalej, niech digital rośnie w siłę. 100 lat!!!
W 2012 roku kończyłam studia licencjackie na europeistyce, miałam za sobą już pierwsze doświadczenia pracy zawodowej. To był czas kiedy rosła popularność social mediów i digital marketingu. Pomimo, że na ich temat wtedy stosunkowo mało wiedziałam, czułam, że to jest kierunek w których chce się rozwijać. Zdecydowałam, że studia magisterskie chce kontynuować na specjalizacji marketing, na Wydziale Zarządzania UW. Byłam żądna wiedzy i chęci wejścia w ten świat tu i teraz. Niestety program mnie rozczarował, szukałam czy mam jakieś alternatywy i podjęłam niełatwą decyzję o rzuceniu studiów po I semestrze …
Po to, żeby znaleźć pracę pełnej obsługi sklepu internetowego i “przeczekać” do nowego roku akademickiego 2013/2014. Ponieważ zdecydowałam się na studia “Nowe Media” w Collegium Civitas, które współtworzył IAB Polska (to chyba była pierwsza akademicka inicjatywa) i wiedziałam, że ponad połowa zajęć będzie z ludźmi z branży. TO BYŁ MÓJ ZAWODOWY ZŁOTY STRZAŁ.
W trakcie studiów zaangażowałam się jako wolontariusz w inicjatywy IAB – Forum, szkolenia, grupy robocze – żeby być tylko bliżej praktyki. Jeszcze w tym samym roku dostałam swoją pierwszą etatową pracę w branży jako PR & Digital Specialist. A tuż po ukończeniu studiów rozpoczęłam pracę i rozwinęłam karierę w sieciowym domu mediowym, który jest członkiem IAB. Oczywiście nie muszę wspomniać, że przez te lata pracy wielokrotnie brałam udział w eventach i szkoleniach organizowanych przez IAB. Wisienką na torcie mojej (nadal) ewoluującej kariery, było zdanie egzaminu DIMAQ PROFESSIONAL w 2019.
A moja digitalowa dalej trwa, zmienia się i rozwija jak IAB. Cieszę się, że skończyliście już 25 lat, podczas których inspirowaliście, zmienialiście i kształtowaliście polski internet. Dziękuję za wszystkie inicjatywy jak chociażby grupy robocze, które dają potężną i nieocenioną wartość oraz know-how tworząc standardy, opracowania i wytyczne. Dziękuję za wszystkie eventy i szkolenia, które dają motywację do stałego rozwijania się oraz poznawania innych, inspirujących ludzi.
To właśnie na jednym z Waszych wydarzeń zainspirowałam się do zgłębiania tematów związanych z AI. Listopadowe IAB How To z ubiegłego roku było niesamowite. Czekam na ogłoszenie kolejnych edycji!
Moja przygoda z IAB rozpoczęła się pod koniec 2023 roku. Postanowiłam usystematyzować swoją wiedzę z zakresu digital marketingu, wzięłam udział w szkoleniu DIMAQ Basic i zdałam egzamin certyfikujący. To był strzał w dziesiątkę! Już nie mogę się doczekać kolejnego etapu, czyli szkolenia DIMAQ Professional.
Dla mnie IAB Polska to przede wszystkim Forum i DIMAQ – dwa elementy, które mobilizują do zdobywania i pogłębiania wiedzy marketingowej, ale też okazja do spotkań i wymiany doświadczeń.
Egzamin DIMAQ był wyzwaniem. Kosztował wiele wysiłku, ale i przyniósł mnóstwo satysfakcji.
Z IAB miałam dwa razy bardzo bliski kontakt.
Pierwszy gdy lata temu zdawałam egzamin DIMAQ do którego przygotowywałam się w ramach Waszej Akademii. Artur Maciorowski w cztery dni poukładał mi wszystkie klocki digitalu w jeden strategiczny obraz. Nwet studia podyplomowe nie dały mi tak praktycznej wiedzy jak DIMAQ.
Po latach dwukrotnie jako juror IAB MIXX Awards miałam okazję swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystać przy wyborze najlepszych digitalowych kampanii.
Dzięki Wam digital rośnie w siłę! Życzę kolejnych co najmniej 25 tak owocnych lat!
Egzamin DIMAQ zdałem 7 lat temu… niby niewiele, a na niezmiennie dynamicznym digitalowym rynku, to niemal epoka!
Robicie konkretnie dobrą robotę, więc z najlepszymi życzeniami, jeszcze lepszych (albo przynajmniej równie udanych) kolejnych 25 lat!!!
Bardzo miło wspominam pierwsze kampanie online, kiedy każdy klik był powodem do radości.
Pomysł na I Forum IAB zrodził się w mojej głowie zimą 2001 roku. Razem z Arturem Gortychem, Piotrkiem Ejdysem, Krzyśkiem Golonką w styczniu powołaliśmy Radę Programową, spotkaliśmy się z Pawłem Kastorym i zaczęliśmy działać.
Z dumą i radością zapisuję te słowa z okazji Waszego 25-lecia! Dla mnie, jako osoby zafascynowanej światem reklamy i marketingu, udział w Waszych konferencjach i zdobycie certyfikatu DIMAQ było niezwykle istotnym etapem w mojej karierze zawodowe.
Z okazji jubileuszu chciałabym Wam podziękować za Wasze zaangażowanie i ciężką pracę, która przyczynia się do rozwoju polskiej branży reklamowej.
Moje najświeższe wspomnienie z IAB, poza świetnym Forum IAB w 2023 roku, to inicjatywa DIMAQ, dzięki której ciągle odświeżam swoją wiedzę na temat nowych trendów i narzędzi w szeroko rozumianym marketingu cyfrowym 😉 w ramach certyfikatu DIMAQ Professional. Są to zarówno comiesięczne webinary DIMAQ Voice, jak i inne konferencje czy szkolenia.
Ale najważniejsi są i tak ludzie, z ich energią i bezcennymi doświadczeniami z różnych branż. Sto lat IAB!!!
Mam wiele cennych wspomnień z początków internetu, począwszy od dźwięku modemu wybierającego numer i minutnika ustawionego na 30 minut.
W świecie zawodowym, pamiętam czasy, gdy strony internetowe tworzono w “notatniku”, a firma korzystała z jednego adresu e-mail. Dziś każdy pracownik ma kilka adresów e-mail, profile w mediach społecznościowych, a niekiedy nawet własną stronę internetową.
Wspomnienia z #DIMAQ to dla mnie podróż pendolino do stolicy i intensywne szkolenie z Arturem Maciorowskim, które wypełniło moją głowę wiedzą tak bardzo, że zasypianie po pierwszym dniu było trudne.
Cenię sobie DIMAQ za mobilizację do ciągłego uczenia się, ponieważ aby uzyskać certyfikat na poziomie Professional, należy być na bieżąco. W tym procesie ogromną rolę odegrała dla mnie inna trenerka, Anna Ledwoń-Blacha.
Dziękuję #IAB za te cenne lata w branży, która zmienia świat!
Życzę kolejnych fascynujących lat rozwoju!
W skrócie – DIMAQ- nie tylko daje możliwość sprawdzenia swojej wiedzy, pogłębienia jej, ale przede wszystkim otwiera nowe możliwości.
O IAB Polska dowiedziałem się podczas rozpoczęcia pracy w agencji reklamowej.
Najpierw udział w konferencji Forum IAB, potem HowToIAB, masa raportów z cenną wiedzą. Obowiązkowo DIMAQ 🙂 polecam
Konferencja IAB HowTo była po prostu bombowa! Totalny rozruch umysłu z masywną dawką wiedzy prosto od guru content marketingu . Świetna atmosfera, mega ludzie, a ja? Wychodzę stamtąd z głową pełną pomysłów, które tylko czekają, by je zrealizować. Ogromne propsy dla IAB Polska za zorganizowanie takiego hitu Już czuję, że to, co tam złapałam, wkrótce zatrzęsie moimi projektami!
Dziękuję #IABThrowback
25 lat na karku, a wciąż macie tyle energii i entuzjazmu, że aż zarażacie! Dzięki Wam wiemy, co w trawie piszczy, i możemy śmiało iść z duchem czasu.
Życzmy Wam kolejnych 25 lat (co najmniej!) owocnej pracy, szalonych pomysłów i jeszcze lepszych wyników! Niech Wasza społeczność rośnie w siłę, a innowacje nigdy nie przestają się mnożyć!
No i oczywiście wszystkiego najlepszego dla wszystkich członków IAB Polska!
Moje główne wspomnienie, a raczej skojarzenie z IAB to oczywiście DIMAQ i totalne uporządkowanie wiedzy, którą niby masz, niby rozumiesz, ale nie masz umiejętności wykorzystać jej w 100%.
A w dzień egzaminu (Walentynki! XD) jadłam jedną z najpyszniejszych eklerek na Puławskiej, z kolei wiedza z DIMAQa przydaje się do dziś!